niedziela, 20 stycznia 2013

Drugi.

W samochodzie było dość gorąco, na dodatek słońce raziło mnie w oczy, co nie ułatwiało mi jazdy.
- Mogłabyś podać mi ze schowka okulary przeciwsłoneczne? - zapytałem ją zmieniając bieg.
Dziewczyna posłusznie wyciągnęła ze schowka okulary przeciwsłoneczne. Była na tyle pomocna, że założyła mi je. Uśmiechnęła się i wygodnie rozsiadła się na fotelu, pozwalając sobie o oparcie kolana o schowek. Głowę oparła o łokieć i nie odzywając się wpatrywała się we widok za oknem.
Spojrzałem w lewe lusterko, czy czasem nikt nie jedzie za nami. Byliśmy tak oddaleni od jakiegokolwiek samochodu, że gdyby chciał nas jakiś dogonić, musiałby mieć przynajmniej 200 na liczniku. Utwory na płycie powtarzały się, lecz to było bardziej przyjemniejsze, niż słuchanie wiadomości.
Najbardziej przeszkadzało mi myślenie o rodzinie, szczególnie o matce. Na pewno teraz siedzi na kanapie i główkuje, gdzie mogę być. Obawiałem się, że skontaktuję się z Ryanem, a ten powie jej całą prawdę, lecz liczyłem na dyskrecje z jego strony. W końcu pożyczył mi samochód, więc gdyby opowiedział rodzicom całą prawdę, byłoby to bez sensu. Otrząsnąłem się i mocniej przytrzymałem kierownice. Musiałem coś zrobić, by nie myśleć o rodzinie.
Dopiero teraz sobie przypomniałem, że przecież nie jestem tutaj sam. Wow, musiałem naprawdę wpaść w jakiś trans, że zapomniałem o towarzystwie w samochodzie. Jechała ze mną dziewczyna, a nawet nie znałem jej imienia. Spojrzałem na nią.
- Jak masz na imię? - oczekiwałem odpowiedzi, ale dziewczyna była również tak zamyślona, że nie zwróciła na mnie uwagi. Westchnąłem i przeniosłem swój wzrok na drogę.
- Słuchasz mnie? - nie dawałem za wygraną. Dziewczyna wzdrygnęła i odwróciła głowę w moją stronę.
- Tak, tak.. - powiedziała.
- Spytałem, jak masz na imię.
- Lily. - uniosła lekko do góry kącik ust. - A ty?
- Justin. - uśmiechnąłem się i skręciłem w prawo.
- Łoo, jesteś chyba 5 Justinem, którego znam. - zaśmiała się i przeniosła swój wzrok na przednią szybę.
- Nic nie poradzę na to, że to imię jest popularne. - zmieniłem bieg i odruchowo poprawiłem włosy, po czym znowu skupiłem się na drodze.
- Mimo, że znam dużo osób o tym imieniu, bardzo mi się podoba. - przygryzła wargę i spojrzała się na mnie. - Masz dziewczynę? - zrobiłem duże oczy i uniosłem brew. Co to za pytanie? Była zbyt ciekawska.
- Dlaczego pytasz?
- Po prostu jestem ciekawa, z kim mam przyjemność. W końcu jadę z tobą samochodem. - wywróciła oczami. - To odpowiesz? - nie dawała za wygraną. Przeniosłem swój wzrok na chwilę na Lily.
- Nie, nie mam. - potrząsnąłem głową i skupiłem się na jeździe.
- Taki przystojny facet i nie ma dziewczyny. Ciekawe... Masz problemy z prawem, a może jesteś chory umysłowo? - uniosła brew. - Bo dziwi mnie to, że jesteś wolny.
- Jesteś całkiem zabawna. - zaśmiałem się. Przynajmniej jadę z osobą, która ma poczucie humoru. Lily wzruszyła ramionami i odwróciła głowę. Skoro ona mnie pyta o takie rzeczy, to czemu ja bym nie miał?
- A ty, masz kogoś? - Lily odwróciła głowę ku mnie.
- Tak, mam.. - spuściła wzrok i westchnęła. - Właśnie do niego jedziemy..
Nie dziwie się, że ma chłopaka. Była bardzo ładna, do tego chuda, mała i zgrabna. Jej falowane, brązowe włosy udawały jej uroku. Pewno chłopacy się o nią bili. Dziwne, ale przypominała mi Zoe.. Moją byłą dziewczynę. Tyle, że Zoe była blondynką, ale miała podobną figurę. Obie są tak samo wkurzające, jednak w Lily było coś takiego.. Hymm.. Tajemniczego? Że chciałem ją bliżej poznać i zobaczyć co skrywa? Ciekaw jestem, dlaczego głęboko westchnęła, jak zapytałem ją o chłopaka. Cóż, jadę w długą podróż i nie mogłem sobie pozwolić na jakiekolwiek konflikty, bo ich nie potrzebowałem.
W Los Angeles będziemy dopiero późnym wieczorem, a jedziemy dopiero jakąś godzinę. Stawałem się coraz bardziej zmęczony i głodny, bo kanapkę zamówioną w barze podarowałem Lily, a ja sam jestem dzisiaj tylko na tostach, coli, wodzie i gumie do żucia. Czułem jak burczy mi w brzuchu. Zwolniłem i jedną rękę przeniosłem na brzuch, a drugą trzymałem kierownice. Chciałbym teraz wypić gorącą kawę i zjeść cokolwiek, jednak kolejna przystań była 2 godziny drogi stąd. Cóż.. Cicho westchnąłem i postanowiłem, że muszę wytrzymać. Z resztą czego ja się spodziewałem? Wyruszyłem w nieznany teren, a to dopiero początek. Rękę z brzucha przeniosłem na kierownicę. Wsłuchiwałem się w radio i postanowiłem przyśpieszyć. Docisnąłem gaz. Czułem się cudownie, byłem nareszcie wolny.
Dziewczyna co jakiś czas zerkała na mnie, jakby chciała mi jeszcze coś powiedzieć. Po kolejnych podchodach, wreszcie się odezwała.
- Dlaczego jedzie do Los Angeles?
- Nie jadę do Los Angeles, tylko przez nie przejeżdżam. - była zbyt ciekawska.
- To gdzie jedziesz? - coraz bardziej przyciskała. Nie chciałem, by ktokolwiek oprócz Ryana dowiedział się prawdy. Szczególnie jakaś dziewczyna, której nie znam, tylko odwożę do Los Angeles.
- Wiesz, że ciekawość, to pierwszy stopień do piekła? - dziewczyna wybuchła śmiechem.
- Nie rozśmieszaj mnie.. Nie wierzę w takie bzdury.. Poza tym, lubię ryzyko. - spojrzała na mnie z zadziornym uśmiechem, na co ja tylko podniosłem brew.
- Naprawdę?
- Tak. Robiłam rzeczy, których ty byś nigdy nie zrobił. - zrobiłem duże oczy. Kim ona była? A może po prostu się ze mną droczy?
- Hohoho, to z kim jadę jednym samochodem? Z morderczynią, złodziejką? Z terrorystką? - zakpiłem.
Dziewczyna wywróciła oczami i poprawiła grzywkę. Spuściła wzrok, pewno się speszyła.
- Nie po prostu, moje życie ostatnio je było zbytnio spokojne.. Z resztą.. Nie będę ci się teraz tłumaczyć, skoro ty nie raczyłeś mi odpowiedzieć, na proste pytanie. - czyli jednak nie da za wygraną.
- Naprawdę chcesz wiedzieć? - spojrzałem na nią przez przednie lusterko.
- Tak..
- Otóż.. - przygryzłem dolną wargę i znów poprawiłem włosy. Poprawiłem przednie lusterko i ponownie skupiłem się na drodze. - Postanowiłem sobie zrobić wycieczkę, oderwać się trochę od rzeczywistości, zupełnie zapominając o swoich dotychczasowych problemach. - zmieniłem bieg, a ona ilustrowała wzrokiem każdy mój ruch. Chcę być całkowicie wolny, Lily. - spojrzałem się na nią i oblizałem usta koniuszkiem języka po czym przeniosłem swój wzrok na drogę.
- Szczęściarz z ciebie. - poklepała mnie po nodze i spojrzała na drogę. - Też bym tak chciała.
- To dlaczego tego nie zrobisz?
- Widzisz... - spuściła wzrok. - To nie jest takie łatwe.
- Wszystko jest łatwe. Po prostu trzeba się przełamać i to zrobić.
- Wiem, ale kto wie Justin.. Może kiedyś tak zrobię. - uśmiechnęła się. - Ale na razie zawieź mnie we wskazane miejsce.
Nasza rozmowa się na tym zakończyła.
Jechaliśmy dosyć długo. Do Los Angeles został tylko 1km. Ucieszyłem się. Nareszcie będę mógł odpocząć, coś zjeść, zatankować wóz.
Gdy wjechaliśmy do miasta, natychmiast oślepiły nas światła. To miasto tętniło życiem, w przeciwieństwie do tego, w którym ja mieszkałem. Była godzina 21:00, a na ulicach nadal roiło się od ludzi. Musiałem ostrożnie jechać i rozglądać się, by ktoś przypadkiem nie wpadł mi pod koła. Nie chciałem mieć problemów z policją, także musiałem być czujny. Lily wskazała jakiś bar ze stacją benzynową. Skręciłem w lewo, zmieniłem bieg i podjechałem pod stacyjkę, bym mógł zatankować samochód.
Dziewczyna odpięła pasy, ja również. Skierowała swój wzrok ku mnie.
- Dziękuję ci za podwózkę. - przybliżyła się do mnie i pocałowała mój policzek, swoimi ciepłymi wargami. - Niech los zawsze ci sprzyja. - zasalutowała z uśmiechem i wyszła z samochodu.
- Tobie również.. - powiedziałem cicho i się uśmiechnąłem. Wyszedłem z samochodu i spojrzałem, że dziewczyna znika za barem z bagażem. Cóż, będzie mi brakowało tej gaduły za kółkiem.
Zatankowałem bak samochodu do pełna. Ruszyłem do baru by zapłacić za benzynę. Zjem coś ciepłego dopiero w jakimś hotelu, na razie wezmę tylko picie.
Poprosiłem o pełny kubek dr. Peppera i wyjąłem kartę kredytową. Kasjerka nie była tak urocza jak tamta. Była dość markotna, bo pewnie pracowała od rana. Otrzymałem z powrotem kartę oraz zamówienie. Podziękowałem i wyszedłem z baru. Chłód Los Angeles natychmiast przeszył moje ciało. Założyłem na siebie szarą bluzę, którą już wcześniej zawiązałem sobie wokół bioder. Wziąłem łyka Peppera, aż nagle usłyszałem czyjeś krzyki. Tak, jakby to był głos Lily. Co do cholery? Natychmiast pobiegłem za bar i ujrzałem, że Lily leży przerażona na ziemi, a ciało mężczyzny stoi nad nią i krzyczy na nią. Ciekawy ten chłopak, nie ma co. Lily zorientowała się, że nie jest z chłopakiem sama. Natychmiast odwróciła głowę w kierunku mnie i ujrzałem, jak jej klatka piersiowa momentalnie zwolniała. Podbiegłem do chłopaka, wylałem całą zawartość napoju na jego głowę, po czym popchnąłem go z całej siły tak, że aż upadł wprost w kartony. . Lily natychmiast wstała i odeszła na bezpieczną odległość. Pewno miała go dosyć, bo inaczej by nas rozdzieliła, bym nie zrobił mu krzywdy.
- Co do chuja?! - chłopak krzyknął. Podniosłem go i uderzyłem go pięścią w twarz.
- Z jaki z ciebie musi być kutas, że wyżywasz się na tak pięknej dziewczynie?! - wydarłem się, byłem strasznie zdenerwowany. Nie patrzyłem na dalsze okoliczności, że ten gość za chwilę może mnie pobić do nieprzytomności. Nikt nie powinien wyżywać się na swojej dziewczynie, a co najlepsze ją bić. Chłopak natychmiast wytarł rękawem krew.
- To jest zwykła suka, która oddaję się każdemu po kolei. - wypluł krew zmieszaną ze śliną na chodnik. - A tobie chłopie, radzę się z nią nie zadawać, bo zmieni twoje życie w piekło. - założył kaptur na głowę i powoli odchodził. Pewno nie szukał większego konfliktu.
- To ja będę o tym decydował z kim się zadaję a nie. - krzyknąłem. - A tobie przy niej radzę się więcej nie pokazywać. - pokazałem mu palec serdeczny na koniec i podszedłem do dziewczyny.
Patrzyła się na mnie i jednocześnie ocierała swoje łzy.
- Dziękuje. - powiedziała cicho.
- Niezły ten twój chłopak, nie ma co..
- Proszę cię, zamknij się! - tupnęła nogą. - To nie jest już mój chłopak, to zwykły bydlak..
- Wiem, widziałem.. Traktował cię tak wcześniej?
- A co cię to teraz obchodzi? Co ja mam teraz zrobić, gdzie ja pójdę? Zabrał mi pieniądze, co ja teraz pocznę?! - popchnęła mnie. Złapałem momentalnie jej nadgarstki i spojrzałem jej w oczy.
- Spokojnie.. - oznajmiłem. Lily się uspokoiła, a ja puściłem jej nadgarstki. Rozejrzałem się dookoła, chwilę pomyślałem i spojrzałem na swój samochód. Nie chciałbym mieć tej dziewczyny potem na sumieniu. Miałem nikogo nie zapraszać do swojej wycieczki, zamiaru. Miałem być sam, bez nikogo. Ale czy pozostaję mi coś innego? Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się zadziornie.
- Chcesz jechać ze mną w podróż i poczuć się wolna? - zapytałem i nerwowo oczekiwałem odpowiedzi. Lili zbliżyła się z bagażem do mnie i spojrzała mi w oczy. Gwałtownie podała mi bagaż.
-Zgoda. - uśmiechnęła się i ruszyła do samochodu.
Stałem tak na chwilę w bezruchu z jej bagażem w rękach, zastanawiając się, czy dobrze robię. Może jednak będzie to lepsza opcja, niż jechanie samemu...

_________________________________
Witam;)
Powiem Wam, że nawet jestem zadowolona z tego rozdziału. Co stanie się dalej? Tego dowiecie się w rozdziale 3.

Chcę Wam bardzo podziękować, za tak duże zainteresowanie tym blogiem! Tymi 13 komentarzami zrobiliście mi dużą przyjemność!:)
Czy mogę liczyć na tyle samo komentarzy pod tym rozdziałem?

Jeżeli chcesz być informowany/a napisz w komentarzu swój nick z Twittera z prośbą.
Miłego wieczoru!

@biebsgangsta

11 komentarzy:

  1. Kocham to! ksjdskasaldjskjl chcę już ich piękny romans<3 /@rockmafiaz

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale słodki.. bardzo mi się podoba rozdział. Nie mogę się doczekać jak będzie wyglądała ta ich podróż. Czekam na kolejny :* / @ForeverBelieb12

    OdpowiedzUsuń
  3. asfbgdl zajebiste to! <3 nie mogę się doczekać 3 rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie dobierasz zdania i to twój najlepszy blog. Zapowiada się fantastycznie:) Indormuj mnie jesli można. @MyLoverHarreh ..

    OdpowiedzUsuń
  5. No zapowiada się ciekawa wyprawa XD Czekam na newsa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. haha świetny! zakochają sie w sobie.<3
    Cudownie.<3 Czekam na nn ;D

    @Michaelowax3

    OdpowiedzUsuń
  7. nie mogę się doczekać kolejnego :)
    @xBelieberfeverx

    OdpowiedzUsuń
  8. To dopiero drugi rozdział, a już Twoje opowiadanie mnie zaciekawiło ;) Z przyjemnością będę czytała następne rozdziały <3 Jeśli możesz informuj mnie na tt ;)
    @Kate2599Biebs

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny czekam na nn @maja378

    OdpowiedzUsuń
  10. @MonikaFrączyk10


    Świetny < 33

    OdpowiedzUsuń